Czym jest przemysł 4.0?
Termin przemysł 4.0 (niem. Industrie 4.0) po raz pierwszy został użyty w 2011 roku, podczas międzynarodowych targów Hannover Messe. Jednak sam początek czwartej rewolucji przemysłowej wyznacza się najczęściej od 2013 roku, w którym został opublikowany raport końcowy z prac niemieckiej grupy roboczej zajmującej się m.in. określeniem zaleceń i zakresu inteligentnego przemysłu. Wśród wytycznych grupy znalazły się m.in. rozwój maszyn i urządzeń, automatyzacja wymiany informacji, projektowanie inteligentnych fabryk i produktów, czy doskonalenie procesów wytwórczych.
Jak czytamy na Platformie Przemysłu Przyszłości „Przemysł 4.0 to koncepcja opisująca złożony proces transformacji technologicznej i organizacyjnej przedsiębiorstw, który obejmuje integrację łańcucha wartości, wprowadzanie nowych modeli biznesowych oraz cyfryzację produktów i usług”. Co ważne – rozwiązania te są możliwe do wdrożenia tylko dzięki wykorzystaniu technologii cyfrowych, danych oraz zapewnieniu wysokiej jakości komunikacji w sieci współpracy maszyn, urządzeń i ludzi.
Dzisiejsze oczekiwania klientów są zupełnie inne niż te, które mogliśmy obserwować w latach 90., a nawet na początku XXI wieku. Czego wymagają współcześni klienci? Zindywidualizowania produktów i usług oraz personalizacji. To właśnie te czynniki określa się jako kluczowe do rozwoju transformacji w kierunku przemysłu 4.0.
Specjalista 4.0 poszukiwany!
Aby spełniać wymogi innowacyjnego przemysłu, firmy powinny zatrudniać wykwalifikowanych specjalistów w obszarach inżynierskich i zarządzania zmianą cyfrową. Jak z tej perspektywy wygląda rynek pracy w Polsce? O to, czy trudno znaleźć tych specjalistów, zapytaliśmy Katarzynę Maciejewską – managerkę Działu Rekrutacji Integra Consulting Poland.
Trudno. To efekt m.in. systemu kształcenia na każdym poziomie edukacji. Szkoły czy studia uczą umiejętności wykorzystywania narzędzi cyfrowych na podstawowym poziomie. Metody i kierunki kształcenia, a także to, czego się uczymy, nie przystają do wymagań dzisiejszego świata i nie wybiegają wystarczająco w przyszłość. Czytałam, że nawet Singapur kojarzony z konserwatywnym, dyscyplinującym i stresującym systemem edukacji, wprowadza zmiany. Teraz edukacja ma rozwijać umiejętności niezbędne do rozwiązywania rzeczywistych problemów, jak również umiejętności miękkie, krytyczne myślenie, zdolności przywódcze. Ma przy tym motywować do dalszego rozwoju, pobudzać do dyskusji. Poza tym brakuje ciągle popularyzacji i wspierania modelu i form ustawicznego kształcenia i edukacji dorosłych. Nie wystarczy ukończyć edukację na pewnym poziomie, odebrać dyplom i na tym zakończyć naukę. Nauka przez całe życie (life-long learning) – to nas czeka. W przeciwnym razie będziemy borykać się z deficytami kompetencji na rynku.
Wiedza o nowych potrzebach klientów, a w efekcie o zaletach przemysłu 4.0 staje się coraz powszechniejsza i z roku na rok lepiej zbadana. To wpływa nie tylko na realne zmiany w organizacjach, ale również na wymagania dotyczące pracowników oraz kandydatów firm produkcyjnych. Jakie zmiany z perspektywy rekruterki zauważa Katarzyna Maciejewska?
Automatyzacja na produkcji ograniczyła zapotrzebowanie na niewykwalifikowanych pracowników. Wzrosło zapotrzebowanie na osoby zdolne rozwiązywać samodzielnie problemy, kreatywne, potrafiące poszukiwać/znajdować w ramach dostępnych zasobów najlepsze rozwiązania. Firmy potrzebują budować interdyscyplinarne zespoły, różnorodne pod kątem wiedzy eksperckiej, kompetencji i doświadczeń zawodowych, by rozwiązywać skomplikowane problemy. Menedżerowie już nie mają wydawać poleceń, instrukcji i nadzorować wykonywanej pracy, a raczej wskazywać cele i modelować zasady pracy często na styku człowiek-maszyna. Wymagania wobec stylu i sposobu zarządzania również się zmieniły (kiedyś – behawioralne, potem – humanistyczne, a dziś – poznawcze). Poza tym zmieniło się też np. planowanie. Coraz częściej to algorytmy optymalizują zadania i zasoby, zwiększając efektywność realizacji celów biznesowych. Ludzie powinni więc umieć poprawiać, doskonalić te algorytmy. Co do zasady, inteligentne systemy zmniejszają potrzebę bezpośredniego zaangażowania człowieka. Potrzebna jest raczej kontrola programów sterujących oraz ich korekta i ulepszanie. To pociąga za sobą inny zakres oczekiwań wobec pracowników. Dalszy rozwój zautomatyzowanych i zautonomizowanych systemów zależy bowiem od ludzi – ich kreatywności, umiejętności, inicjatywy. Człowiek (jego cechy, predyspozycje i kompetencje) w tym aspekcie będzie miał coraz większe znaczenie.
Kompetencje przyszłości – w co warto inwestować z punktu widzenia organizacji i pracowników?
Na świecie, jak i w Polsce od lat pojawiają się nowe przykłady wdrożeń przemysłu 4.0, jednak do pełnej efektywności wciąż sporo brakuje. Jedną z głównych zidentyfikowanych barier jest niedobór kompetencyjny kadr, zarówno w zakresie nowych technologii, jak i kompetencji miękkich. Pod jakim kątem powinni dziś być szkoleni pracownicy w organizacjach, które chcą wdrożyć założenia przemysłu 4.0?
Kompetencje przyszłości możemy podzielić na kompetencje poznawcze, społeczne oraz cyfrowe i techniczne. Wśród kompetencji poznawczych, nazywanych także kompetencjami myślenia kluczowe są zarówno kreatywność, elastyczność poznawcza, jak i logiczne myślenie, rozwiązywanie złożonych problemów i krytyczne myślenie. Do kompetencji społecznych istotnych z punktu widzenia czwartej rewolucji przemysłowej należą efektywna współpraca w grupie, przywództwo, przedsiębiorczość, zarządzanie ludźmi i inteligencja emocjonalna. Z kolei wśród kompetencji cyfrowych i technicznych najczęściej wymienia się nie tylko analizę danych czy programowanie, ale również cyfrowe rozwiązywanie problemów i wiedza z zakresu prywatności oraz cyberbezpieczeństwa.
Tak szerokie kompetencje są niemożliwe do zabezpieczenia bez nowoczesnej edukacji od najmłodszych lat, urealnionej polityki szkoleniowej w organizacjach, ale też od nastawienia jednostki, która powinna rozumieć, że ciągłe dokształcanie i nabywanie nowych umiejętności jest dziś koniecznością. Pomóc, zwłaszcza rekruterom, pracownikom działów HR, ale też menedżerom, czy przedsiębiorcom, może większa wiedza z zarządzania kompetencjami w przemyśle 4.0. W Polsce niedługo będziemy mieli możliwość uzyskania potwierdzenia tej kwalifikacji dodatkowym certyfikatem honorowanym w całej UE. Dlaczego warto zainteresować się tym tematem? Co daje taka certyfikacja w kontekście rozwoju?
Mnie osobiście pozwoliła nie tylko poszerzyć wiedzę, ale w bardziej pogłębiony sposób przyjrzeć się temu, jak jest i co przed nami. Teraz jeszcze wyraźniej widzę pewne trendy, zmiany i lepiej je rozumiem. Przeczytałam przy tej okazji wiele ciekawych publikacji i raportów. Spostrzeżeniami i wnioskami mogłam podzielić się też w ramach sesji walidacyjnej, a więc rodzaju egzaminu, do którego przystępowałam. Analiza treści, do jakich dotarłam i dyskusja wokół tematów, w których dominowały hasła typu: cyfryzacja, automatyzacja, autonomizacja uświadomiła mi, jakich kompetencji i predyspozycji powinniśmy poszukiwać, i które rozwijać u pracowników. Myślę też, że rola HR w procesie transformacji cyfrowej polegać będzie w dużej mierze na zmianie podejścia do obszaru Learning & Development i często kształtowaniu innych postaw wobec nauki własnej i innych wśród specjalistów i menedżerów. Ale to już temat na inną rozmowę, prawda? – odpowiada Katarzyna Maciejewska.
Badanie ilościowe i jakościowe przeprowadzone na zlecenie Polskiego Funduszu Rozwoju oraz Google przez DELab UW pokazuje jasno, ile jeszcze przed nami. Zgodnie z wynikami, studenci i absolwenci polskich uczelni uważają, że studia poszerzają horyzonty i rozwijają intelektualnie (81%), natomiast słabiej wzmacniają takie kompetencje jak kreatywność, współpraca, nastawienie na zmianę, czy przedsiębiorczość. Ponadto, wśród osób już pracujących tylko 26% uważa, że studia przygotowują do pracy zawodowej. Chociaż wyzwania, które stawia czwarta rewolucja przemysłowa, są trudne, warto stawić im czoła. Warto też pamiętać, że w Przemyśle 4.0 technologia nie jest najważniejsza. Jak pisze Klaus Schwab: „Niezależnie od tego, jak bardzo niezwykłe mogą wydawać się nowe technologie – są one z zasady jedynie narzędziami tworzonymi przez ludzi dla ludzi. Musimy mieć to na uwadze i nie zapominać, że innowacje i technologia nie są wartością większą niż sami ludzie. Stymulują jedynie nasz marsz ku zrównoważonemu rozwojowi, z którego nikt nie będzie wykluczony. Gdy tylko osiągniemy ten etap, będziemy mogli podążać dalej. Mocno wierzę w to, że era nowej technologii – jeśli zostanie ukształtowana w sposób odpowiedzialny i odpowiadający naszym potrzebom, może doprowadzić do kolejnego renesansu kultury, pod którego wpływem zyskamy poczucie bycia częścią czegoś znacznie szerszego niż naszej wąskiej społeczności – prawdziwie globalnej cywilizacji”.